Nadal robię bransoletki.Te w upominku dla kuzynki ,
ta dla córki.
Powstają z czeskich koralików, pięknie błyszczących, czego nie oddają moje zdjęcia. Muszę się sprężyć, aby zrobić naszyjniki i bransoletki na zamówienie, jeszcze przed świętami. Te przeważnie są czarno-srebrne.
Siedzę przy maszynie, skracam spodnie, coś potrzebnego szyję, ale to nie nadaje się,żeby Wam pokazywać.Na wszystkich blogach ozdoby świąteczne, a ja chyba odkurzę zeszłoroczne, przez te koraliki.
Wicher minął, w naszym rejonie było groźnie, ale dziś trasy przejezdne.Wróciłam właśnie z Bydgoszczy i mam chwilę wolną, mogę pobiegać po blogach, co bardzo lubię.
Pozdrawiam, pa !
No to widzę, że niezła kolekcja bransoletek u Ciebie już powstała.I to co jedna, piękniejsza.(Obejrzałam poprzednie wpisy). A i te naszyjniki również śliczne.
OdpowiedzUsuń"Ksawery "pokazał się na Mazowszu chyba z najgorszej strony.Do dziś jeszcze nie wszyscy maja prąd.
Serdeczności posyłam
WOW!!!Wandziu ,ale śliczności stworzyłaś....podziwiam i gratuluję talentu..
OdpowiedzUsuńŚliczne bransoletki :)
OdpowiedzUsuńNastępne śliczności udziergały Twoje zdolne rączki.Przez całą sobotę bardzo często o Was myślałam,bo to co pokazywała telewizja wyglądało grożnie.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie koralikowo u Ciebie. Piękne wszystkie. Podziwiam za cierpliwość. Dokładność wykonania to jest tak jak z kołderkami, poduszkami, czyli na najwyższym poziomie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę u mnie i za miłego kopa. Teraz nadrabiam zaległości w blogowaniu.
Serdeczne pozdrowiania przesyłam
Wanda dla Wandy