
Wyszyłam kolejny kwadracik.Bardzo łatwy , ale miał hektar krzyżyków! Kanwa drobna, więc wyszywałam dłużej, niż się spodziewałam. Był ze mną w Koninie i w przerwach szycia, przy herbatce mogłam prowadzić miłe rozmowy i wyszywać. Poleży troszeczkę i poczeka na następne, aby dwa lub trzy wysłać razem do Krakowa.
Ten lipiec jest taki, że najlepiej siedzieć w fotelu i wyszywać.Pozdrawiam Was gorąco :)